​Brytyjski książę Harry domaga się 320 tys. funtów odszkodowania od Mirror Group Newspapers za 33 artykuły prasowe opublikowane w gazetach tego wydawnictwa, m.in. w "Daily Mirror", które według niego naruszyły jego prywatność - podano w piątek.

Żądane kwoty zostały ujawnione w ostatnim dniu przesłuchań świadków w procesie, który książę Harry oraz troje innych osób wytoczyło Mirror Group Newspapers w związku z zarzutami zbierania informacji za pomocą podsłuchów oraz innych niezgodnych z prawem metod.

Najwyższego odszkodowania - po 30 tys. funtów - prawnicy księcia Harry'ego zażądali w jego imieniu za dwa artykuły z 2005 roku w "Daily Mirror" na temat problemów w jego związku z ówczesną dziewczyną Chelsy Davy, a następnie 25 tys. funtów za artykuł z 2003 roku w "Sunday People" na temat jego kłótni ze starszym bratem, księciem Williamem. Dotyczyła tego, czy powinni się spotkać z byłym kamerdynerem ich matki księżnej Diany, Paulem Burrellem, który sprzedawał mediom jej sekrety.

Rozpoczęty cztery tygodnie temu proces jest efektem pozwu złożonego przez księcia Harry'ego i kilkorga innych osób, które twierdzą, że dziennikarze "Daily Mirror", "Sunday Mirror" i "People" zdobywali informacje na temat ich prywatnego życia za pomocą niezgodnych z prawem sposobów, w tym poprzez włamywanie się do poczty głosowej ich telefonów.

W piątek adwokat Mirror Group Newspapers argumentował, że nie ma obiektywnych dowodów na to, że telefon księcia Harry'ego został zhakowany, i poddał w wątpliwość, czy jego przeciwnicy udowodnili którekolwiek ze swoich twierdzeń. 

Wcześniej w tym tygodniu mówił on, że Harry ma prawo jedynie do 500 funtów odszkodowania za próbę uzyskania informacji na jego temat przez prywatnego detektywa.

Jak informuje stacja BBC, decyzja sądu w sprawie ewentualnych odszkodowań może zapaść nawet za kilka miesięcy.