Pracownicy zamku w Windsorze zagłosowali za zorganizowaniem strajku włoskiego w proteście przeciwko zbyt niskim zarobkom i dokładaniu im obowiązków - poinformował związek zawodowy PCS. To pierwszy taki strajk w rezydencji królowej Elżbiety II.

Za strajkiem opowiedziało się w referendum 84 procent głosujących pracowników Windsoru, zrzeszonych w ogólnokrajowym związku PCS. Sprzeciwiają się oni obarczaniu ich nadprogramowymi obowiązkami, za które nie dostają dodatkowych pieniędzy. Jak twierdzą, wymaga się od nich np., by organizowali wycieczki po 900-letniej rezydencji czy służyli jako tłumacze dla odwiedzających zamek turystów. Tymczasem standardowo do ich obowiązków należy nadzorowanie zamku, w tym znajdujących się w nim dzieł sztuki, i asystowanie odwiedzającym.

Akcja, która zostanie zorganizowana pod koniec kwietnia, będzie miała formę strajku włoskiego. Pracownicy będą też odmawiać wykonywania dodatkowych zadań, za które nie dostają pieniędzy.

Ci lojalni pracownicy są twarzą zamku w Windsorze. Powinni być odpowiednio wynagradzani za ich pełne zaangażowania dbanie, by goście z całego świata mogli w pełni cieszyć się wizytą w zamku - podkreślił sekretarz generalny PCS Mark Serwotka.

Pensje pracowników Windsoru zaczynają się od 14,4 tys. funtów rocznie.

Królowa Elżbieta II zwykle spędza w Windsorze weekendy, wydaje tam także przyjęcia. Tradycyjnie rodzina królewska spędza w zamku również Wielkanoc.


ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Książę Harry zakończy karierę wojskową

Książę William pilotem śmigłowca pogotowia


(edbie)