Kontrowersje budzi we Francji propozycja rządu, który rozważa częściowe zniesienie tradycyjnego prawa ziemi rządzącego przyznawaniem obywatelstwa.

Tzw. prawo ziemi, które zostało wprowadzone za czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej, zakłada że wszystkie dzieci, które urodziły się na francuskiej ziemi powinny mieć równe prawa.

Kłopot według rządu polega na tym, że kobiety z biednych krajów przyjeżdżają rodzić do Francji tylko po to, żeby ich potomstwo mogło mieć w przyszłości „lepszy” paszport. Lewicowa opozycja i organizacje broniące praw człowieka są deklaracjami rządu oburzone.