Szef wydziału gospodarczego Kremla Władimir Kożyn potwierdził, że marszałek Sejmu RP Bronisław Komorowski przyjedzie 9 maja do Moskwy na uroczystości upamiętniające 65. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.

Kożyn potwierdził także, że w organizowanej z tej okazji wielkiej paradzie wojskowej na Placu Czerwonym wezmą też udział żołnierze z Polski. Dziewiątego maja Polska będzie z nami - oświadczył.

Przedstawiciel Kremla podkreślił, że Polska aktywnie przyczyniła się do rozgromienia faszystowskich Niemiec. Przypomniał, że polscy żołnierze walczyli ramię w ramię z żołnierzami Armii Czerwonej aż do 9 maja 1945 roku. Uważamy obecność przedstawicieli sił zbrojnych Polski na Placu Czerwonym za absolutnie logiczną i uzasadnioną - oznajmił.

Udział w uroczystościach w Moskwie potwierdzili już szefowie państw i rządów 25 krajów, w tym Bułgarii, Chin, Chorwacji, Czech, Estonii, Francji, Grecji, Izraela, Łotwy, Niemiec, Słowacji, Słowenii i Włoch. 9 maja w stolicy Rosji zabraknie natomiast prezydenta USA Baracka Obamy i premiera Wielkiej Brytanii Gordona Browna oraz przywódców Białorusi i Ukrainy - Alaksandra Łukaszenki i Wiktora Janukowycza.

Łukaszenka i Janukowycz będą uczestniczyli w uroczystościach rocznicowych w swoich krajach, natomiast Brown nie przyjedzie z powodu wyborów parlamentarnych, które odbędą się w Wielkiej Brytanii 6 maja.

W defiladzie na Placu Czerwonym - oprócz żołnierzy z Rosji i Polski - wezmą też udział wojskowi z USA, W. Brytanii i Francji, a także dziewięciu krajów poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw: Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Mołdawii, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Ukrainy.