"To był najgorszy koszmar" - mówią pechowi turyści, którzy odwiedzili park rozrywki w Ontario w Kanadzie i utknęli na jednej z karuzel głowami w dół. Zostali oswobodzeni dopiero po pół godziny.

Do tego zdarzenia doszło w sobotę wieczorem w parku rozrywki Wonderland w Ontario.

Jedna z atrakcji - karuzela zwana siekierą drwala - nagle przestała działać. Zatrzymała się w chwili, kiedy ludzie zwisali akurat głowami w dół. 

Zostali oswobodzeni dopiero po 30 minutach - twierdzi Jiashira Rivera, która umieściła w mediach społecznościowych nagranie, które szybko stało się viralem.

"To był koszmar, dzięki Bogu, że nikt nie wypadł" - przekazała w wiadomości do redakcji Yahoo Canada - "Ciągle powtarzali, żeby opuścić teren, pojawili się pracownicy w uprzęży, wspięli na maszynę i próbowali ją ponownie uruchomić".

W poście na Tik Toku Rivera przekazała, że ostatni pasażerowie karuzeli mogli ją opuścić dopiero po 45 minutach.

14-letni Lukas Russo był w tej samej sytuacji. Wszystkich uspokajałem i powtarzałem w kółko: nie martw się, ściągną nas, tylko oddychaj - relacjonował i przyznał, że w końcu i on zaczął odczuwać dyskomfort fizyczny. Miał wrażenie, że zaraz zacznie lecieć mu krew z nosa, oczy stały się bardzo ciężkie, miał problemy z oddychaniem i wrażenie, że za chwilę eksploduje mu głowa. 

Chłopak jest wdzięczny pracownikom parku rozrywki, którzy go oswobodzili i głośno zastanawia się, "jak długo jeszcze musielibyśmy tak wisieć (głowami w dół - red.), żeby umrzeć".

Rzeczniczka parku rozrywki Grace Peacock potwierdziła, że incydent miał miejsce 23 września. Poinformowała, że wszyscy pasażerowie feralnej kolejki zostali przebadani przez personel przeszkolony w udzielaniu pierwszej pomocy. Dwie osoby uskarżały się na ucisk w klatce piersiowej, po krótkim odpoczynku poszły same do domu.