Prezydent Kosowa Vjosa Osmani, premier Albin Kurti oraz przewodniczący parlamentu Glauk Konjufca podpisali w środę wniosek o członkostwo w Unii Europejskiej - poinformował dziennik "Koha Ditore". Deklaracja ta odbyła się w momencie, gdy sytuacja między Kosowem, a Serbią - która nie uznaje niepodległości republiki - jest bardzo napięta.

To historyczny dzień, w którym wcześniej utworzono kosowską armię. To oraz dzisiejsze podpisanie wniosku o członkostwo w UE zbliżają nas do euroatlantyckiej przyszłości. Kosowo nie ma alternatywy, Kosowo oddycha Europą i zasługuje na to, by być częścią UE - powiedziała Osmani.

Premier Kurti zapowiedział, że wniosek zostanie przekazany czeskiej prezydencji UE. Postęp będzie zależał od naszego zaangażowania w głębokie i postępowe reformy - zaznaczył w środę kosowski premier. Zapowiadając wcześniej złożenie wniosku o akcesję do UE w bieżącym tygodniu, mówił: Jesteśmy ostatnim krajem Bałkanów Zachodnich, który wnioskuje o przystąpienie do UE, chociaż jesteśmy pierwszym państwem w regionie jeśli chodzi o rządy prawa, wolności i demokracji.

Przewodniczący Konjufca zapowiedział, że "droga Kosowa do UE przejdzie przez Komisję Europejską, jednak decyzja należeć będzie do rządów krajów członkowskich, do których apelujemy o jednomyślną decyzję".

Trudna sytuacja na północy Kosowa

Podpisanie wniosku odbyło się w momencie, gdy sytuacja w Kosowie jest bardzo napięta. Wszystko przez politykę Prisztiny, którzy wymagają od mieszkających w kraju Serbów wymiany rejestracji samochodowych. Ci zazwyczaj jeżdżą na numerach wystawianych w Belgradzie i nie zgadzają się, by iść na rękę władzom Kosowa.

W ubiegłym miesiącu wielu urzędników i policjantów serbskiego pochodzenia odeszło ze stanowisk. W weekend zatrzymany został były funkcjonariusz Dejan Pantić, którego władze w Kosowie oskarżyły go o ataki na państwowe budynki i wybicie szyb w biurze komisji wyborczej. W następstwie Serbowie zaczęli protestować i blokować drogi. Pojawiły się doniesienia o strzałach i eksplozjach.

Serbia zapowiedziała, że złoży do NATO wniosek o możliwość wprowadzenia wojsk do Kosowa, by opanować sytuację. Prisztina uznaje to za groźbę.

Kosowo - była południowa prowincja Serbii - ogłosiło niepodległość w 2008 roku. Obecnie pośród krajów nieuznających jego niezależności znajduje się pięć państw członkowskich UE - Hiszpania, Grecja, Rumunia, Słowacja i Cypr. Także Serbia wciąż uważa, że to autonomiczna republika leżąca w granicach jej terytorium.