Około pięćdziesiąt osób zostało rannych w starciach, do których doszło w fabryce samochodów Ssangyong Motors w miejscowości Pyeongtaek w Korei Północnej. Policyjni komandosi próbowali tam szturmem przerwać strajk zwalnianych robotników.

Od ponad dziesięciu tygodni kilkuset robotników okupuje część budynków fabrycznych w Pyeongtaek. Policji udało się dotąd wyprzeć ich z większości obiektów fabryki. Strajkujący nadal utrzymują się w budynku lakierni.

Kierownictwo firmy w obawie przed bankructwem przeprowadziło restrukturyzację. W jej ramach planowane jest zwolnienie ponad 2600 pracowników, tj. 36 proc. załogi. Około 1670 osób dobrowolnie odeszło z firmy, ale inni podjęli protest. Negocjacje na temat zakończenia strajku załamały się w niedzielę.

Ssangyong Motors w większości należy do jednego z największych chińskich producentów aut, Shanghai Automotive Industry Corp.