Niespodziewany strajk sparaliżował rano transport publiczny w Bukareszcie - powiadomił zarząd transportu rumuńskiej stolicy RATB. Nie jeżdżą autobusy, tramwaje i trolejbusy. Działa zaś metro, obsługiwane przez inne przedsiębiorstwo.

Strajkują kierowcy, który sprzeciwiają się redukcji części premii i zmniejszeniu liczby dodatkowych godzin, jakie mogą przepracować. Uważają, że prowadzi to do zmniejszenia ich wynagrodzenia. Nie wiemy, kiedy ruch zostanie wznowiony, to zależy od przebiegu negocjacji - powiedziała rzeczniczka RATB.

Ze środków transportu zarządzanych przez RATB korzysta codziennie ponad 2 mln pasażerów.