Komisja Europejska wyraziła zadowolenie z zapowiedzianego przez polski resort gospodarki wstrzymania podpisania umowy z Rosją ws. dostaw gazu do Polski. KE liczy, że umożliwi to rozwianie jej wątpliwości w tej sprawie.

Wiemy o ogłoszeniu opóźnienia umowy. Komisja wita tę zapowiedź z zadowoleniem, ponieważ daje ona możliwość przedyskutowania naszego punktu widzenia. Uważamy, że nasze zastrzeżenia powinny być wzięte pod uwagę - powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka KE ds. energii Merlen Holzner.

W kwietniu wysłaliśmy list do polskiego rządu, w którym wyraziliśmy bardzo jasno nasz niepokój, że to porozumienie może nie być zgodne z prawem UE. Poprosiliśmy też o przesłanie nam handlowego porozumienia między PGNiG a Gazpromem, tak byśmy mogli się przyjrzeć szczegółom i sprawdzić, czy są one zgodne z prawem UE czy nie. Bez tego nie możemy powiedzieć, czy występuje zagrożenie niezgodności z prawem UE - dodała.

KE cieszy się ze wstrzymania podpisania umowy, traktuje to bowiem jako gotowość strony polskiej do wyjaśnienia wątpliwości, które KE ma na podstawie doniesień prasowych. Nieoficjalnie przyznaje, że nie ma prawnej możliwości ani zablokowania podpisania porozumienia, ani domagania się udostępnienia treści porozumienia, która jest objętą klauzulą tajemnicy handlowej. Natomiast mogłaby wszcząć postępowanie już po wejściu umowy w życie, gdyby dopatrzyła się jakichś nieprawidłowości.

Strona polska jasno powiedziała, że opóźni porozumienie i najpierw z nami porozmawia, wyjaśni to porozumienie. Obie strony są zgodne, by rozmawiać o naszych zastrzeżeniach - cieszyła się rzeczniczka.

Chodzi o porozumienie rządów Polski i Rosji w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Porozumienie, choć wynegocjowane, nie zostało jeszcze podpisane. Podpisanie dokumentu międzyrządowego, a także aneksu do kontraktu między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a Gazpromem, zwieńczyłoby ponad roczne rozmowy na temat uzupełniania dostaw. Na początku ubiegłego roku gaz przestał do Polski dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo.

Wątpliwości KE dotyczą rzeczywistej niezależności operatora na gazociągu jamalskim (należąca do Skarbu Państwa spółka Gaz-System), jak również systemu dopuszczenia do przesyłu tym gazociągiem ewentualnych innych użytkowników i ryzyka, że będą musieli oni ponosić wyższe koszty tranzytu. Gazociągiem jamalskim rosyjski gaz płynie do Polski, a przez Polskę do Niemiec.