Około 800 neonazistów wzięło udział w marszu zorganizowanym w Magdeburgu w 68. rocznicę zniszczenia miasta przez alianckie lotnictwo w czasie II wojny światowej. Mieszkańcy miasta tłumnie protestowali przeciwko mianifestacji prawicowych ekstremistów.

Władze Magdeburga zorganizowały festyn "Strefa demokracji", którego uczestnicy zablokowali ulice prowadzące do centrum miasta. Organizacje lewicowe oraz Kościół ewangelicki wezwały mieszkańców do organizowania kontrdemonstracji i do blokady ulic. Niosący czarne flagi neonaziści byli zmuszeni do przeprowadzenia manifestacji na peryferiach miasta.

Policja zmobilizowała ponad 2 tysiące funkcjonariuszy, którzy starali się zapobiec starciom między neonazistami i uczestnikami kontrdemonstracji. Doszło do obrzucenia policjantów butelkami. Zatrzymano co najmniej dwóch agresywnych demonstrantów. Na szczęście nikt nie został ranny.

Burmistrz Magdeburga Lutz Truemper podziękował mieszkańcom za liczny udział w kontrmanifestacji. Chcemy pokazać, że nasze miasto nie jest własnością skrajnej prawicy. Nie ma w nim miejsca dla prawicowej ideologii - powiedział socjaldemokrata. 

W wyniku nalotu na Magdeburg 16 stycznia 1945 roku duża część miasta legła w gruzach. Zginęło około 2500 osób. Największe manifestacje niemieccy neonaziści organizują co roku w Dreźnie, zniszczonym w wyniku serii dywanowych nalotów 13 i 14 lutego 1945 roku przez brytyjskie i amerykańskie bombowce. Śmierć poniosło wówczas ponad 20 tysięcy mieszkańców.