Coraz bliżej pozwu KE do TSUE w sprawie ustawy dyscyplinującej sędziów. Dzisiaj Komisja Europejska przeszła do drugiego etapu procedury o naruszenie unijnego prawa.

Bruksela w kwietniu wszczęła procedurę, bo uznała, że przepisy ustawy dotyczące systemu dyscyplinarnego wobec sędziów mogą być wykorzystane między innymi do politycznej kontroli treści orzeczeń sądowych

KE uznała, że ustawa ta zagraża niezależności sądownictwa w Polsce. Przejście do drugiego etapu procedury oznacza, że wyjaśnienia Warszawy okazały się niewystarczające i niezadawalające.

W swojej odpowiedzi rząd polski zakwestionował uzasadnienie przedstawione przez Komisję i zażądał umorzenia postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Komisja przeanalizowała odpowiedź rządu polskiego i uważa, że Polska nie odniosła się do zastrzeżeń wyrażonych w "wezwaniu do usunięcia uchybienia" (pierwszy etap procedury) - czytamy w komunikacie KE.  

Rząd polski ma teraz dwa miesiące na podjęcie niezbędnych środków w celu zastosowania się - w przeciwnym razie komisja może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE. 

TSUE już wydał orzeczenie w sprawie zamrożenia Izby Dyscyplinarnej. KE musi jeszcze zdecydować czy uznaje, że Polska wykonała ten wyrok. Jeżeli uzna, że nie, to może nałożyć na Polskę kary finansowe

Komisja pozwała dzisiaj Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE w związku z łamaniem unijnego prawa dotyczącego zwolnienia z podatku akcyzowego importowanego alkoholu używanego do produkcji lekarstw. 

Polskie przepisy nie przewidują możliwości zwrotu akcyzy zapłaconej z tytułu importu alkoholu etylowego, wykorzystanego do produkcji leków po jej zapłaceniu.

Opracowanie: