Katastrofa ekologiczna w USA staje się faktem. U wybrzeży Kalifornii po awarii lądowego naftociągu znaleziono martwe ptaki. Niestety część ropy przedostała się do Oceanu i zanieczyściła piękne tereny kalifornijskiego wybrzeża w okolicy Santa Barbara. Dwie potężne plamy ropy rozciągają się na długości 14 kilometrów.

Z uszkodzonego ropociągu wyciekło 400 tys. litrów ropy. Przynajmniej 80 tys. litrów przedostało się do wód przybrzeżnych. Na miejscu znaleziono pierwsze martwe ptaki ubrudzone oleistą mazią.

Przyjechaliśmy dziś tutaj. Był jeden człowiek na plaży usuwający olej z oceanu do wiader. Zdecydowaliśmy się do niego przyłączyć. Potem dołączały do nas kolejne osoby - mówi jeden z okolicznych mieszkańców.

Przedstawiciele organizacji dbających o przyrodę biją na alarm. Obawiają się katastrofy ekologicznej, która zagrozi faunie i florze. 

W sprawie awarii ropociągu, który wybudowano w 1991 roku wszczęto już dochodzenie. 

(md)