Kolejna partia kartek z życzeniami – od Was – trafiła do bohatera spod Monte Cassino. W czerwcu nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski poprosił słuchaczy RMF FM o to, by wysłali kartki na 95. urodziny pułkownika Romualda Lipińskiego, który mieszka w pobliżu amerykańskiej stolicy.


Weteran obchodził swoje urodziny w lipcu. Wówczas  otrzymał pierwszą partię kartek i tort od RMF FM. Kartki jednak wciąż przychodzą, bo z powodu epidemii poczta za ocean dociera wolniej.

Nasz dziennikarz ponownie odwiedził Romualda Lipińskiego wraz z podpułkownikiem Karolem Budniakiem z attachatu wojskowego w Waszyngtonie. Wojsko wsparło inicjatywę naszego korespondenta. To właśnie do biura attaché wysyłaliście kartki.

Pułkownik, co widać na filmie, mimo wieku ma mnóstwo energii, nie opuszcza go humor, doskonale pamięta wojenne czasy. Jest niezwykle skromny i zawsze kiedy się z nim rozmawia mówi, że wszystkie honory przyjmuje w imieniu kolegów, którzy nie wrócili spod Monte Cassino.

Pułkownik ma 95 lat, mimo swojego wieku wciąż jeździ samochodem. Odwiedza polonijne sklepy, mieszka sam i jest w pełni samodzielny. Zna kilka języków. Ostatnio rozpoczął naukę francuskiego.

 

Żołnierz II Korpusu Polskiego jest wzruszony tym, że tyle osób przesłało mu kartki. 

Romuald Lipiński miał 19 lat, gdy brał udział w bitwie o Monte Cassino. Urodził się w 1925 roku niedaleko Brześcia. W wieku 16 lat wraz z rodziną został zesłany w głąb Związku Radzieckiego. Po inwazji hitlerowskich Niemiec na ZSRR w 1941 r. dołączył do Armii Andresa. Walczył w szeregach pułku, który 18 maja 1944 roku po wielomiesięcznych krwawych starciach zawiesił polską flagę na ruinach klasztoru na Monte Cassino.

Od 1953 roku Lipiński mieszka w USA, gdzie pracował jako inżynier. Mimo emerytury często uczestniczy w wydarzeniach honorujących weteranów.

 

 

Opracowanie: