Brittney Griner, amerykańska koszykarka aresztowana w Rosji w lutym, w dramatycznym apelu zwróciła się do prezydenta USA Joe Bidena z prośbą o pomoc w sprowadzeniu jej do domu. Jak przekazał „Guardianowi” przedstawiciel 31-latki, jej pismo zostało wczoraj dostarczone do Białego Domu.

"Jestem przerażona, że mogą tu zostać na zawsze" - napisała Brittney Griner. "Wiem, że ma pan tak dużo na głowie, ale proszę nie zapominać o mnie i innych zatrzymanych. Proszę zrobić wszystko, co pan może, by sprowadzić nas do domu" - zaapelowała.

Griner może spędzić 10 lat w rosyjskim więzieniu

Griner to jedna z najbardziej utytułowanych amerykańskich koszykarek. W lutym została zatrzymana na moskiewskim lotnisku. W jej bagażu znaleziono naboje do e-papierosów zawierające olejek haszyszowy. Ten olejek jest w Rosji nielegalny.

W piątek rozpoczął się proces Griner. Grozi jej do 10 lat więzienia. Na wstępnej rozprawie za zamkniętymi drzwiami w poniedziałek przedłużony został areszt Amerykanki o kolejne sześć miesięcy, do 20 grudnia. Kolejna rozprawa odbędzie się 7 lipca.

"Obawiam się, że mogę tu zostać na zawsze"

List koszykarki trafił do Białego Domu wczoraj, 4 lipca - czyli w Dniu Niepodległości. W swoim piśmie koszykarka nawiązywała do tego święta. "4 lipca nasza rodzina zawsze oddaje hołd tym, którzy walczyli za naszą wolność. Jest wśród tych osób mój ojciec, który jest weteranem wojny w Wietnamie" - napisała Griner. "Boli mnie sama myśl o tym, jak zazwyczaj obchodziłam ten dzień. W tym roku słowo 'wolność' nabiera bowiem dla mnie zupełnie innego znaczenia" - dodała sportsmenka.

"Gdy siedzę tu, w rosyjskim więzieniu, sama ze swoimi myślami, bez ochrony mojej żony, rodziny, przyjaciół, obawiam się, że mogę zostać tu na zawsze" - napisała.

Jak podkreśliła, w ostatnich wyborach głosowała na Joe Bidena. "Po raz pierwszy głosowałam w 2020 r. i głosowałam na pana. Wierzę w pana" - stwierdziła.

"Tęsknię za moją żoną. Tęsknię za moją rodziną. Tęsknię za moimi kolegami z drużyny. Dobija mnie myśl, że tak bardzo cierpią" - dodała.

Oświadczenie władz USA

Biały Dom podkreślił, że wie, iż Rosja nie miała podstaw do zatrzymania Brittney Griner. W oświadczeniu rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson zapewniła, że amerykański rząd robi wszystko, co może, by sprowadzić do kraju wszystkich amerykańskich obywateli niesłusznie zatrzymanych za granicą - w tym Brittney Griner.

Przedstawiciel Griner podkreślił, że nie może ujawnić całości listu do Joe Bidena. Pisma nie skomentowała też żona koszykarki, Cherelle Griner. W ubiegłym miesiącu w rozmowie z CNN mówiła jedynie, że jej zdaniem amerykańscy dyplomaci nie robią wystarczająco dużo, by uwolnić koszykarkę.

W mediach pojawiły się spekulacje, że Moskwa będzie chciała wykorzystać jej sprawę do negocjacji z USA ws. wypuszczenia na wolność wysoko postawionego Rosjanina.  

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zaprzeczył w piątek, że polityka odegrała rolę w zatrzymaniu i ściganiu Griner. Fakty są takie, że słynny sportowiec został zatrzymany za posiadanie zabronionych leków zawierających substancje odurzające - powiedział dziennikarzom.

31-letnia Griner jest dwukrotną złotą medalistką olimpijską. W minionym sezonie była zawodniczka UMMC Jekaterynburg.