Sensacyjny zwrot w sprawie leku dla cukrzyków „Mediator”, który spowodował we Francji śmierć co najmniej pół tysiąca pacjentów. Paryski sąd uznał, że częściowo winne w tej sprawie jest francuskie państwo.

Sąd administracyjny orzekł, że francuska Agencja Bezpieczeństwa Leków wycofała groźny specyfik z aptek aż o dziesięć lat za późno, świadomie ignorując niepokojące informacje o jego skutkach ubocznych, takich jak powodowanie schorzeń zastawek serca.

Francuskie państwo ma na razie wypłacić odszkodowania 13 pacjentom, którzy wnieśli skargi do sadu administracyjnego. Ich wysokość ma być ustalana w zależności od stopnia doznanego uszczerbku na zdrowiu. Wielu specjalistów podkreśla jednak, że otwiera to drogę do odszkodowań tysiącom innych pacjentów.

Już w lutym ubiegłego roku wszczęto dochodzenie przeciwko byłym szefom Agencji Bezpieczeństwa Leków, którzy pracowali również dla Europejskiej Agencji Leków. Są podejrzani o oszustwa i korupcję. Według dziennika "Le Figaro" były szef komisji dopuszczającej leki na francuski rynek profesor Jean-Michel Alexandre, który udzielił pozwolenia na sprzedaż "Mediatora" - dostał później od producenta tego specyfiku 1,2 miliona euro, jako konsultant. Podważa to jego bezstronność. Drugi były przedstawiciel Agencji Bezpieczeństwa Leków oskarżony został o to, że - mimo alarmistycznych informacji - wolał bronić interesów producenta i nie doprowadził do zakazania specyfiku.

W marcu 2012 roku trzech pracowników firmy farmaceutycznej "Servier" zostało zatrzymanych pod zarzutem niszczenia dokumentów, obciążających firmę za śmierć od 500 do 2 tys. pacjentów. Według prokuratury w Suresnes pod Paryżem, chcieli oni zatrzeć ślady badań, które wskazywały na to, że producent doskonale wiedział o groźnych właściwościach specyfiku. "Mediator" powodował choroby zastawek serca. Prokuratura podejrzewa, że koncern zataił te informacje, żeby specyfik nie został wycofany z rynku.

Dyrekcja firmy zapewnia natomiast, że niszczenie poufnych dokumentów nie miało nic wspólnego z trwającym śledztwem. Twierdzi, że pracownicy regularnie niszczą dokumentacje po to, by nie trafiła w ręce konkurencji. We wrześniu 2011 roku francuskie media ujawniły, że ekspert - zajmujący się kontrolą leków - padł ofiarą gróźb ze strony producenta. Grożono mu, że jeżeli będzie drążył aferę, to on i jego rodzina znajdą się w niebezpieczeństwie.

Lek szkodził zamiast pomagać

"Mediator" - pierwotnie przeznaczony dla cukrzyków - był przez ponad 30 lat przepisywany osobom otyłym, bo powodował spadek apetytu. Szacuje się, że w samej Francji zażywało go aż 5 milionów osób. Według ekspertów Krajowej Kasy Chorych "Mediator" spowodował we Francji śmierć, co najmniej pół tysiąca pacjentów. Tysiące innych osób, które zażywały specyfik, cierpią na schorzenia serca. Laboratorium "Servier" przyznało, że lek mógł stanowić "rzeczywiste ryzyko dla niektórych pacjentów". Szef tego laboratorium, Jacques Servier, twierdzi jednak, że po zażyciu tego specyfiku zmarły "jedynie" trzy osoby.

Sprzedaży "Mediatora" zakazały już w 1997 roku władze USA, a w 2005 roku Hiszpania i Włochy. We Francji lek ten wycofano z rynku dopiero w 2009 roku. O całej sprawie alarmowała trzy lata temu władze medyczne lekarka ze szpitala w Brest w Bretanii, Irene Frachon, która stwierdziła ciężkie schorzenia u pacjentki zażywającej "Mediator". Dopiero po wielokrotnych apelach Frachon, a także opublikowaniu przez nią książki na ten temat, zakazano sprzedaży leku. Powstało także stowarzyszenie pacjentów-ofiar "Mediatora".