Na ulice Sany i innych miast Jemenu wyszły tysiące kobiet, oburzonych słowami Alego Abd Allaha Salaha. Prezydent uznał za niezgodny z zasadami islamu wspólny udział kobiet i mężczyzn w antyprezydenckich demonstracjach.

Kobiety, z których wiele ubranych było na czarno i z zasłonami na twarzy, podkreślały, że ich udział w protestach nie jest sprzeczny z religią i żądały natychmiastowego ustąpienia Salaha. Antyprezydenckie demonstracje trwają w Jemenie od prawie trzech miesięcy.

Wydaje się, że prezydentowi Salahowi nie udało się nakłonić przywódców plemiennych i służb bezpieczeństwa do atakowania tych, którzy żądają jego odejścia, więc ucieka się teraz do religii, zwłaszcza że widział tysiące kobiet, biorących udział w protestach - powiedziała Samia al-Aghbari, jedna z przywódczyń ruchu protestacyjnego.

Liczbę kobiet, uczestniczących w proteście w Sanie oszacowano na pięć tysięcy. Podobnie było w mieście Taizz na południowym zachodzie kraju.