​Na pokładzie samolotu An-148, który rozbił się pod Moskwą był znany uralski jasnowidz Ilja Stawski - informują rosyjskie media. Jak mówi jego partnerka, Stawski przed śmiercią miał pewną bardzo niepokojącą wizję.

Stawski na początku pracował w branży energetycznej, jednak po roku wycofał się z tej pracy, gdyż porwała go ezoteryka. Jak mówią jego przyjaciele, "zaczął pomagać ludziom odnaleźć siebie". Tworzył amulety, badał aurę i energię ludzi.

11 lutego - czyli w dzień tragicznej katastrofy - Stawski obchodził swoje 33. urodziny. Postanowił je świętować ze swoją dziewczyną w Moskwie i poleciał do niej kilka dni wcześniej. Jego praca pokrzyżowała jednak dalsze plany - mężczyzna musiał wracać do Orska w dniu urodzin.

Dobę przed tragedią Stawski zobaczył w swojej szklanej kuli niepokojącą wizję. Powiedział, że widział w niej wielu policjantów w terenie - wspomina jego partnerka. Widziałam miejsce katastrofy. Faktycznie było wielu policjantów - dodaje.

Ostatni raz kobieta miała kontakt z jasnowidzem już jak ten był w samolocie. Pisał mi, że maszyna jest pełna. Skarżył się, że nieswojo mu siedzieć na środku i że nogi mu się nie mieszczą - mówi.

Niedzielna katastrofa samolotu An-148 pod Moskwą wstrząsnęła Rosją. Na pokładzie maszyny było 65 pasażerów oraz sześciu członków załogi. Samolot spadł cztery minuty po starcie z podmoskiewskiego lotniska Domodiedowo. 

(az)