Prawno-polityczne "trzęsienie ziemi" w Paryżu. Po raz pierwszy w historii Francuskiej Republiki przed sądem stanie były prezydent. Jacques Chirac oskarżony jest o malwersacje i fikcyjne zatrudnianie ponad 20 prawicowych działaczy, m.in. wnuka generała de Gaulle’a.

Zarzuty dotyczą okresu, kiedy Chirac był merem Paryża. Śledztwo trwa już od 1994 roku, ale przez 12 lat chronił go immunitet szefa państwa. Teraz będzie musiał w końcu odpowiedzieć przez sądem za to, że wypłacał z kas miejskich pensje partyjnym kolegom, którzy - według sędziej śledczej - w praktyce nie wykonywali żadnej konkretnej pracy.