Niemiecka policja sprawdza, czy incydent z kanistrem wrzuconym w weekend na teren ambasady RP w Berlinie mógł mieć podłoże polityczne - poinformowała rzeczniczka policji w stolicy Niemiec. Śledztwo przejął wydział ochrony państwa w Landowym Urzędzie Kryminalnym (LKA), zajmujący się przestępstwami popełnianymi z pobudek politycznych.
Biuro prasowe berlińskiej policji poinformowało, że na razie nie ma żadnych nowych ustaleń dotyczących incydentu. Policja ma przeanalizować nagrania z kamer znajdujących się na terenie polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego.
W nocy z soboty na niedzielę nieznani sprawcy wrzucili na teren ambasady RP w Berlinie kanister z dotychczas niezidentyfikowanym płynem. Pracownik placówki znalazł pojemnik w niedzielę rano za bramą budynku przy Lassenstrasse w dzielnicy Gruenewald w zachodniej części stolicy Niemiec. W kanistrze tkwił nadpalony fragment tkaniny. Do pożaru nie doszło i nikt - jak podała w opublikowanym w niedzielę komunikacie policja - nie odniósł obrażeń.
Tego samego dnia późnym wieczorem MSZ poinformowało na Twitterze, że niemiecka policja "wszczęła postępowanie w sprawie usiłowania podpalenia" i ze względu na to postępowanie resort nie udziela dodatkowych informacji o sprawie.