W Madrycie eksplodowała furgonetka wyładowana bombami. Jak informuje hiszpańskie radio publiczne nikt nie został ranny. Do wybuchu doszło rano. Na razie nikt nie przyznał się do zamachu.

O miejscu zaparkowania samochodu poinformował telefonicznie pracowników Czerwonego Krzyża anonimowy informator. Ci zawiadomili policję, która ewakuowała okoliczne budynki.

Do tej pory nikt nie przyznał się do zorganizowania zamachu. Hiszpańskie media uważają, że mogła to być ETA, czyli baskijscy separatyści, którzy dają o sobie znać na trzy tygodnie przed wyborami w Kraju Basków.