Władze hiszpańskie podjęły akcję przeciwko gangowi przestępczemu podejrzanemu o pranie brudnych pieniędzy. Ma to związek z tzw. sprawą Magnickiego i aferą korupcyjną, gdzie w grę wchodzi wyprowadzenie 219 mln euro - informuje Agencja Reutera.

Jak poinformował Europol, gang zajmujący się praniem brudnych pieniędzy przelewał z Rosji miliony euro na konta bankowe w Europie. Część tych pieniędzy trafiała następnie do Hiszpanii i była lokowana w kupowanych tam nieruchomościach.

Aresztowana przez hiszpańskich śledczych na Wyspach Kanaryjskich osoba - zgodnie z komunikatem Europolu - "znajdowała się w centrum procederu prania brudnych pieniędzy". Do tej pory w całej Hiszpanii skonfiskowano 75 nieruchomości o łącznej wartości 25 mln euro.

Śledczym udało się odkryć, w jaki sposób część wypranych pieniędzy trafiła na hiszpański rynek nieruchomości. "Zidentyfikowano grupę osób - wszyscy to obywatele rosyjscy, którzy mieli niewielkie lub żadne powiązania z Hiszpanią, a także szereg firm fasadowych, które nie prowadziły rzeczywistej działalności gospodarczej" - podał Europol. 

Mechanizm przestępstwa polegał na tym, że brudne pieniądze trafiały na konta bankowe obywateli rosyjskich rzekomo mieszkających w Hiszpanii, aby mogli oni kupować nieruchomości, albo były przelewane do hiszpańskich pośredników "silnie powiązanych ze społecznością rosyjską", które kupowały domy i mieszkania w imieniu podstawionych klientów.

Sprawa ma związek z oszukańczym procederem znanym jako afera Magnickiego. W jej ramach miało dojść do oszustwa na kwotę 219 mln euro. Nazwa afery wywodzi się od rosyjskiego prawnika Siergieja Magnickiego, który w 2008 r. ujawnił nadużycia organów skarbowych. Magnicki trafił do rosyjskiego więzienia i zmarł w nim 2009 r.