Uzbrojony mężczyzna wziął zakładników w banku w gruzińskim mieście Zugdidi - informowały miejscowe media. Według ich ustaleń w pomieszczeniach mógł przetrzymywać co najmniej 60 osób. Wieczorem telewizja publiczna informowała, że napastnik został aresztowany przez policję. Wcześniej wypuścił trzy osoby, w tym kobietę w ciąży.

W Zugdidi operacja specjalna zakończona. Policjanci wyprowadzili napastnika z podniesionymi rękami. Według posiadanych informacji sam oddał się w ręce policji - podała telewizja. Poinformowano też, że wszyscy zakładnicy są już oswobodzeni, a napastnik został przewieziony w konwoju na posterunek policji. 

Wieczorem ministerstwo spraw wewnętrznych Gruzji poinformowało jednak, że operacja trwa. Wolność odzyskało 43 zakładników. Resort nie podał więcej szczegółów.


Zamaskowany napastnik żądał poł miliona dolarów

Napastnik był uzbrojony w pistolet maszynowy i granaty. Żądał pół miliona dolarów i bezpiecznego wydostania się z budynku.

Wśród zakładników byli pracownicy banku i klienci. Teren wokół banku odgrodzono. Służby długo negocjowały z napastnikiem, jednak jednym z jego żądań było to, żeby odsunięto funkcjonariuszy z terenu.

Jak informowały lokalne media, jednemu z zakładników udało się wcisnąć przycisk SOS, niektórym udało się uciec przez dach i wyjście przeciwpożarowe. Jak mówią świadkowie, którzy uciekli z budynku napastnik wszedł do banku, kilkukrotnie wystrzelił w sufit. Kazał pracownikom i klientom położyć się na podłodze. 

Najpierw napastnik uwolnił kobietę w ciąży, a potem, w trakcie negocjacji, dwóch innych zakładników - informował wcześniej wiceszef gruzińskiego MSW Władimir Bortswadze.

MSW wszczęło śledztwo z artykułów dotyczących rozboju, bezprawnego posiadania i noszenia broni palnej oraz wzięcia zakładników.

Opracowanie: