Gruzińskie partie opozycyjne stawiają prezydentowi Michaiłowi Saakaszwilemu ultimatum. Do połowy lutego ma czas na spełnienie ich żądań, czyli ponowne przeliczenie głosów w wyborach prezydenckich ze stycznia, sprawiedliwy dostęp do państwowej telewizji i dymisja szefa MSW.

Jeśli Saakaszwili nie spełni żądań, opozycja grozi bojkotem wyznaczonych na wiosnę wyborów parlamentarnych i stałym wiecem koło budynku parlamentu.

Raz na zawsze Gruzja musi mieć wolne i demokratyczne wybory, wolne media i niezależne sądownictwo - powiedział lider opozycji Lewan Gaczecziładze. To on był w wyborach głównym rywalem Saakaszwilego, który zdobył ponad 53 proc. głosów. Opozycja kwestionuje rezultaty głosowania.

Chcemy pewnych gwarancji, że żadne przyszłe wybory w Gruzji nie zostaną sfałszowane - oświadczył Dawid Gamkrelidze, przewodniczący partii Nowa Prawica.

Obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) niejednoznacznie oceniali gruzińskie wybory podkreślając, że generalnie odpowiadały standardom międzynarodowym, lecz jednocześnie wskazując na szereg nieprawidłowości.