Tbilisi opatentowała swoje narodowe produkty. Chce w ten sposób bronić gruzińską kuchnię przed podróbkami pochodzącymi głównie z Rosji. W tym celu zastrzeżono ponad trzydzieści nazw. To jednak tylko początek - zapowiadają Gruzini.

W Rosji bez problemu można kupić ser Suługuni czy Chaczapuri - zapiekany placek z serem. Problem polega na tym, że z gruzińską tradycją mają one zazwyczaj niewiele wspólnego.

Dlatego Tbilisi postanowiło zaprotestować Opatentowano nawet Cza Czę, czyli tradycyjną wódkę z winogron.

Nie wiadomo w jaki sposób Gruzja chce zmusić Rosję do niewykorzystywania swoich nazw. Tym bardziej, że w Rosji podrabia się bezkarnie nie tylko gruzińskie sery. Wiadomo, że pretensje Gruzinów sięgają dalej, bo od Francuzów domagają się na przykład wycofania wina Saperawi, sprzedawanego tam jako produkt ormiański.