Greenpeace poinformował, że stwierdził obecność niebezpiecznych substancji chemicznych w ubraniach dziecięcych znanych producentów. Organizacja poddała specjalistycznym badaniom ponad 80 produktów dwunastu różnych marek - w artykułach każdej z nich stwierdzono szkodliwe substancje. Badane artykuły zostały wyprodukowane w 12 regionach świata lub państwach, jedna trzecia z nich pochodziła z Chin.

Organizacja zaapelowała już do Chin - pierwszego światowego producenta odzieży i konsumenta substancji chemicznych - by zaprzestały stosowania szkodliwych związków w przemyśle tekstylnym.

Greenpeace nie po raz pierwszy stawia zarzuty wielkim producentom ubrań. W minionych latach organizacja publikowała wiele badań wskazujących na obecność substancji chemicznych, podejrzanych o powodowanie raka i zaburzeń hormonalnych, w produktach takich marek jak Zara, Calvin Klein, Levi's czy chiński producent sportowej odzieży i obuwia Li Ning.

W 2011 roku Greenpeace opublikował ponadto dwa raporty - "Dirty Laundry" i "Dirty Laundry 2" - które wykazały, jak duże grupy dostawców tekstyliów zatruwają wody niektórych chińskich rzek ściekami. Te same substancje chemiczne co w ściekach znajdują się również we włóknach sprzedawanych przez te firmy materiałów.

(edbie)