"Mimo wielu sprzeciwów, w kraju zostaną wdrożone reformy finansów publicznych i w innych dziedzinach" - zapewnił premier Grecji Jeorjos Papandreu. Zapowiedział też, że wybory parlamentarne odbędą się zgodnie z planem w 2013 r., a nie przed terminem. Szef greckiego rządu przemawiał na zjeździe rządzącej partii - Ogólnogreckiego Ruchu Socjalistycznego (PASOK) w 37. rocznicę jej powstania.

Jak podkreślił Papandreu, jego gabinet zrobi, co do niego należy, jeśli chodzi o naprawę greckich finansów. Premier zaapelował jednocześnie o bardziej skoordynowaną politykę fiskalną na poziomie europejskim. Zaatakował również - jak to nazwał - "nieopanowany międzynarodowy system finansowy".

Papandreu skrytykował również kilku młodych przedstawicieli swego ugrupowania, którzy protestowali przeciwko reformom oświaty.

Jak napisała w zeszłym tygodniu agencja dpa, z powodu osłabienia gospodarki oraz spadku wpływów podatkowych Grecja może nie zrealizować celów, jakie w dziedzinie stabilizowania swych finansów publicznych uzgodniła z Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym.

Według raportu greckiej komisji parlamentarnej, tegoroczny deficyt budżetowy może wynieść około 8,8 proc. PKB, choć wcześniej zobowiązano się doprowadzić go do poziomu 7,5-7,6 proc. PKB. Dla UE, MFW i Europejskiego Banku Centralnego jest to jeden z warunków kontynuowania pomocy dla Grecji, zmagającej się z dramatycznym kryzysem finansowym.