Naukowcy dzięki międzyplanetarnej sondzie Cassini mogą obserwować gigantyczną burzę na Saturnie. Wyładowania mające moc tysiąc razy większą od piorunów ziemskich po raz pierwszy zauważono pod koniec stycznia. Ale wtedy sonda była w pozycji uniemożliwiającej wykonanie zdjęć.

Bez wątpienia są to najsilniejsze wyładowania, jakie zaobserwowaliśmy, od czasu przybycia sondy Cassini do rejonu Saturna - powiedział Donald Gurnett, z uniwersytetu Iowa. Dotychczas - jak wyjaśnił - zarejestrowano 35 okresów wzmożonej aktywności atmosferycznej, z których każdy trwał ok. 10 godzin.

Nie jest jasne w jaki sposób takie burze powstają. Naukowcy przypuszczają, że mogą one mieć związek z gorącym wnętrzem planety.

Wystrzelona w 1997 r. sonda Cassini realizuje misję opracowaną wspólnie przez agencję NASA, Europejską agencję kosmiczną ESA i Włoską Agencję Kosmiczną. Po locie trwającym siedem lat, sonda bada Saturna, jego pierścienie i liczne satelity.