Ostrzejszą walkę z plaga pluskiew - m.in. w pociągach i paryskim metrze - zapowiedział francuski rząd. Każda informacja pasażerów o pojawieniu się tych owadów będzie sprawdzana, a wyspecjalizowane firmy będą niszczyć pluskwy w wagonach. Władze w Paryżu obawiają się bowiem, że inwazja pluskiew może zniechęcić miliony kibiców i turystów do przybycia do Francji na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie.

Po naradzie z przedstawicielami kolei publicznych i paryskiego przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej, minister transportu Clement Beaune zapewnił, że wszystkie informacje pracowników i pasażerów o inwazji pluskiew w pociągach i metrze - w tym liczne zdjęcia umieszczane w mediach społecznościowych - zostały sprawdzone. Oświadczył jednak, że na razie ekipy kontrolujące wagony nie znalazły w nich pluskiew. Specjaliści podkreślają natomiast, że owady te często skutecznie się chowają.

Liczba zgłoszeń pojawienia się pluskiew w szkołach, kinach, hotelach, urzędach, szpitalach, pociągach, paryskim metrze i domach prywatnych rośnie we Francji w astronomicznym tempie. Zamknięto już okresowo kilka szkół. Według firm zajmujących się zwalczaniem tych owadów, w ciągu roku liczba interwencji wzrosła o ponad 60 procent. Państwowa Agencja Bezpieczeństwa Sanitarnego ostrzega, ze pluskwy "rozgościły się" już w 10% francuskich domów.

Pojutrze ma się odbyć w tej sprawie specjalna narada rządu. Obóz prezydencki przygotowuje też projekt ustawy ułatwiającej walkę z tymi owadami. Liderzy opozycji zarzucają rządowi, że reaguje w sposób bardzo opieszały. Skrajnie lewicowa posłanka Mathilde Panot przyniosła do gmachu Zgromadzenia Narodowego próbówkę z martwymi pluskwami. Zdaniem Panot francuskie władze czekają, aż owady te zaatakują gmach niższej izby parlamentu i Pałac Elizejski - wtedy potraktują ten problem poważnie.

Rzecznik rządu Olivie Veran, który z wykształcenia jest lekarzem, poradził rodakom, żeby poszli w jego ślady. Wyjaśnił, że nigdy nie siada ani nie kładzie się na łóżku w ubraniach, w których był na zewnątrz - np. w biurze, w pociągu, w hotelu, w kinie itd. Nigdy też nie kładzie na łóżku rzeczy, które leżały na ziemi. 

Podkreślił, że głównym celem pluskiew jest bowiem zagnieżdżenie się w łóżkach. Dotąd w supermarketach można było zwracać np. kupione tam kołdry i prześcieradła - jeżeli konsument zmienił zdanie co do zakupu. Od wczoraj w wielu miejscach jest to już z powodów higienicznych niemożliwe.