Niemiecki lekarz będzie sądzony we Francji pod zarzutem zgwałcenia i zabicia 14-letniej dziewczynki, choć Berlin odmawiał jego ekstradycji. Został nielegalnie schwytany i przewieziony przez niemiecko-francuską granicę przez bośniacki gang na polecenie ojca ofiary. Sąd kasacyjny w Paryżu orzekł, że oficjalna ekstradycja nie jest konieczna - wystarczy, że przestępca znajdzie się na terytorium Francji.

Znany niemiecki kardiolog Dieter Krombach został zaocznie skazany we Francji na kare 15 lat wiezienia już w 1995 roku. Berlin odmawiał jego ekstradycji z powodu „niewystarczających dowodów winy”, choć sekcja zwłok ofiary wykazała, że 14-letnia Francuzka Kalinka Bamberski zmarła po wstrzyknięciu jej przez tego lekarza - bez wiarygodnych powodów medycznych - groźnej substancji. Odkryto też na jej ciele ślady przemocy seksualnej.

Zdesperowany ojciec ofiary - Francuz pochodzenia rosyjskiego Andre Bamberski - skorzystał wiec z usług bośniackiego gangu, który porwał lekarza w jego domu w Bawarii, a następnie pozostawił w nocy - pobitego, związanego i zakneblowanego - przed bramą prokuratury w Miluzie w Alzacji. Bamberski zadzwonił na policję, by ją o tym poinformować.

 Adwokat niemieckiego lekarza żądał uwolnienia klienta, który - jego zdaniem - został pojmany w sposób nielegalny. Sąd kasacyjny w Paryżu orzekł jednak, że oficjalna ekstradycja nie jest konieczna - wystarczy, że przestępca znajdzie się na terytorium Francji, by go sadzić.

Komentatorzy podkreślają, że chodzi o bezprawny precedens, który może spędzić sen z powiek przestępcom poszukiwanym na całym świecie przez nadsekwański wymiar sprawiedliwości. Zdarzało się już, że kryminaliści - m.in. nazistowski zbrodniarz Klaus Barbie i znany wenezuelski terrorysta Carlos zwany „Szakalem” - byli porywani za granicą przez francuskie służby specjalne. Te ostatnie zapewniały jednak, że współpracowaly z lokalną policją. Tym razem chodzi o uprowadzenie przestępcy przez prywatną bojówkę.

Sądzeni będą jednak również porywacze niemieckiego kardiologa - m.in. zatrzymany w Austrii Bośniak i sam Andre Bamberski - ale ten ostatni podkreśla, że gotów jest spędzić resztę swego życia w wiezieniu po to, by morderca jego córki został wreszcie ukarany.