Francuski rząd nakazał koncernom naftowym, by oddali klientom część rekordowych zysków ze sprzedaży paliw. Rząd grozi, że jeśli koncerny się nie podporządkują, uderzy w nie wyższymi podatkami.

Postawione ultimatum już skutkuje. Petrochemiczny gigant Total zgodził się wpłacić ponad sto milionów euro na fundusz, z którego państwo wspiera ubogie rodziny używające do ogrzewania oleju opalowego. W tym roku każda z nich ma dostać 200 euro. Trwają negocjacje z innymi koncernami naftowymi.

Zdaniem prezydenta Sarkozy'ego jest bowiem "nie do przyjęcia", by z jednej strony zyski firm petrochemicznych biły historyczne rekordy, a z drugiej, obywatele musieli z tego powodu coraz bardziej zaciskać pasa.

Rządowych dopłat do drogich paliw domagają się również francuscy rolnicy, rybacy i kierowcy TIR-ów, którzy grożą sparaliżowaniem Francji w najbliższych dniach poprzez blokadę dróg i wstrzymanie dostaw żywności.