Polska uważa, że po przyjęciu nowej strategicznej koncepcji NATO jednym z celów sojuszu powinna pozostać obrona przed Moskwą - pisze niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Zdaniem gazety, Radosław Sikorski żąda, by Sojusz Północnoatlantycki wypracował hipotetyczne plany obrony Europy Środkowej, a Bogdan Klich zaproponował, by w 2013 roku w Polsce przeprowadzić wielkie manewry NATO.

W Warszawie Rosja uznawana jest wprawdzie za potencjalnego partnera, ale również ciągle za zagrożenie - pisze "FAZ". Gazeta podkreśla, że minister obrony Bogdan Klich oraz szef dyplomacji Radosław Sikorski często przypominają partnerom z NATO o rosyjskiej interwencji w Gruzji w 2008 roku czy zeszłorocznych manewrach na Białorusi.

Pomimo dużych postępów w dwustronnych stosunkach Polska, która w swej historii długo była pod okupacją rosyjską, przykłada wagę do tego, by NATO pozostało sojuszem obronnym przed Moskwą. Sytuacja Polski porównywana jest w Warszawie z położeniem Republiki Federalnej Niemiec w latach 70., która była w decydującym stopniu uzależniona od gwarancji Sojuszu. Eksperci mówią, że tak jak wtedy odprężenie jest dzisiaj możliwe, jeśli aktualna pozostanie koncepcja bezpieczeństwa przez odstraszanie - pisze "FAZ".

Według gazety, oczekiwania polskiego rządu od NATO przypominają niemieckie koncepcje z czasów zimnej wojny. Punktem centralnym jest gwarancja udzielenia pomocy na podstawie art. 5. Paktu Północnoatlantyckiego. Z polskiego punktu widzenia najważniejsza wydaje się jednak trwała obecność Sojuszu na polskim terytorium - ocenia niemiecki dziennik.

Według "FAZ" takie stanowisko określa wszystkie obszary polskiej polityki dotyczącej NATO. Tak zatem Warszawa, pomimo całego rozczarowania Gruzją i Ukrainą, nadal chce przyjąć te kraje do Sojuszu, aby ograniczyć wpływy Moskwy. Także zaangażowanie w Afganistanie jest postrzegane w związku z bezpieczeństwem przed Rosją. Planowane wkrótce zwiększenie polskiego kontyngentu w Afganistanie do 2600 żołnierzy uzasadnia się głównie tym, że na solidarność może liczyć tylko ten, kto sam działa solidarnie - czytamy w "FAZ".

Dziennikarze "FAZ" dodają, że Warszawa chce również uczynić podstawą swego bezpieczeństwa współpracę między UE a NATO. Biorąc to wszystko pod uwagę, wszelkie spekulacje o przyszłym członkostwie Rosji w NATO są dla Polski nie do zaakceptowania. To stanowisko nie wywołuje sporów w rządzie, nawet jeśli Sikorski kiedyś napisał (w artykule w "Sueddeutsche Zeitung"), że nie należy z góry wykluczać Rosji z rozszerzenia NATO. Według źródeł rządowych, tej wypowiedzi nie należy rozumieć jako oferty, lecz tylko jako sygnał otwartości i dialogu - podsumowują swój wywód niemieccy dziennikarze.