Egipscy Koptowie, protestujący przeciwko niedawnemu atakowi na jeden z kościołów, starli się w Kairze z siłami bezpieczeństwa. Niektóre źródła twierdzą, że najpierw zostali zaatakowani przez cywilów. Egipska TV informuje, że zginął jeden żołnierz.

Chrześcijanie, którzy stanowią ok. 10 proc. 80-milionowej ludności Egiptu, oskarżają muzułmańskich radykałów o zdemolowanie w zeszłym tygodniu kościoła w prowincji Asuan. W niedzielę wyszli na ulice Kairu, żądając dymisji gubernatora Asuanu, który - jak twierdzą - nie zadbał o ochronę świątyni.

Uczestnicy protestu zablokowali ulicę przed budynkiem państwowej telewizji egipskiej. Telewizja Al-Arabija pokazała demonstrantów, rzucających butelkami z benzyną w funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Widać też było kilka płonących samochodów.

Associated Press pisze, że wielotysięczna demonstracja Koptów, zmierzająca do gmachu telewizji, została zaatakowana przez cywilów i że nie wiadomo na razie, kim byli napastnicy. Dostęp do gmachu telewizji zablokowały siły bezpieczeństwa.