"No Sarkozy Day", czyli "Dzień Bez Sarkozy'ego" - organizowany jest na apel lewicowych organizacji, który podpisało już w internecie blisko 400 tysięcy osób. W największych miastach Francji mają się odbywać koncerty, wiece i demonstracje przeciwko szefowi państwa.

Protesty mają się również odbyć przed francuskimi ambasadami w innych krajach. Organizatorzy twierdzą, że "dyktatura klanu Sarkozych" burzy fundamenty demokracji, bo prezydent chce podporządkować sobie wymiar sprawiedliwości, media i oświatę.

Nie można tak traktować ludzi. Sarkozy chce, by robotnicy, nauczyciele i naukowcy żyli w nędzy, a sam spędza wakacje na prywatnych jachtach biznesmenów, którzy są jego kumplami - powiedział paryskiemu korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi jeden z organizatorów.

Pomysłodawcy mają nadzieję, że "Dzień Bez Sarkozy'ego" będzie we Francji początkiem "Fioletowej Rewolucji". Uczestnicy protestów proszeni są o ubranie się w fioletowe koszule, kurtki, bluzy.