Z jednej do pięciu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych pożaru promu "Norman Atlantic", na którym od ponad doby trwa ewakuacja pasażerów. Grecki resort żeglugi poinformował o znalezieniu kolejnych czterech ciał. Rząd włoski potwierdził nowy bilans.

Nieznane są szczegóły dotyczące znalezienia ciał kolejnych ofiar. Wcześniej informowano, że jedyna ofiara to grecki pasażer

Według najnowszych doniesień z pokładu ewakuowano 379 osób. Na ratunek czeka jeszcze 99 osób. Cała operacja ma zakończyć się w najbliższym czasie - ogłosił włoski premier na konferencji prasowej w Rzymie.

Prom "Norman Atlantic" znajduje się na Adriatyku między wybrzeżem Włoch i Albanii.

Pożar na jednostce został ugaszony po wielu godzinach, ale ratownicy mówią, że wciąż są tam małe ogniska płomieni.

Przyczyna pożaru, który wybuchł w pokładowym garażu w niedzielę nad ranem, nadal jest nieznana.

Jest śledztwo w sprawie

Prokuratura wszczęła już śledztwo w sprawie katastrofy. Dochodzenie prokuratury z Bari w Apulii dotyczy nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy morskiej z powodu pożaru. Nikomu nie postawiono dotąd zarzutów.

Włoski armator promu, spółka Visemar, zadeklarował gotowość współpracy z władzami i wymiarem sprawiedliwości w celu wyjaśnienia okoliczności katastrofy i zapewnił, że prom był w pełni sprawny. Wcześniej media informowały, że kontrola stanu technicznego przeprowadzona w połowie grudnia wykazała sześć usterek, w tym kłopoty z drzwiami przeciwpożarowymi. Armator wyjaśnił, że problemy te zostały rozwiązane zanim prom wyszedł w morze.

Skrajnie przemarznięci, wygłodzeni i przerażeni

Sytuację na pokładzie określa się jako dramatyczną. Pasażerowie i członkowie załogi są skrajnie przemarznięci, wygłodzeni i przerażeni. Są z nimi lekarze i sanitariusze, których przetransportowano tam jednym z helikopterów. W nocy w skrajnie trudnych warunkach z pokładu zabrano około 100 osób. 

Wokół promu stoi osiem jednostek z ekipami ratunkowymi, krążą śmigłowce, które stopniowo zabierają ludzi. Prognozy pogody na najbliższe godziny są złe. Nadchodzi tam nawałnica.

Rejs rozbitków z problemami

Rano do portu w Bari w Apulii wpłynął statek z 49 rozbitkami. Rejs tej jednostki przebiegał z poważnymi problemami. Około godziny 3 statek dotarł w rejon Brindisi, ale nie mógł wpłynąć do tego portu z powodu wzburzonego morza; dlatego skierowano go do Bari. Wśród rozbitków jest dwoje nielegalnych imigrantów z Afganistanu, którzy podróżowali promem - podała Ansa.

Na pokładzie promu było łącznie 422 pasażerów i 56 członków załogi. Podróżowali nim przede wszystkim Grecy. Wśród innych narodowości nie wymieniono Polaków.