Nie żyje Jack Kevorkian. Amerykański lekarz przez wiele lat pomagał popełnić samobójstwo nieuleczalnie chorym pacjentom. Nazywany był "Doktorem Śmierć". Wiadomość o jego śmierci nadeszła z Chicago. Kevorkian miał 83 lata.

W amerykańskich gazetach ogłaszał się jako doradca medyczny ds. śmierci. Asystował przy ponad 130 zabiegach eutanazji. Udostępniał osobom nieuleczalnie chorym urządzenie, które po naciśnięciu guzika wstrzykiwało śmiertelną truciznę. Sąd w Michigan skazał go na karę więzienia za tzw. morderstwo drugiego stopnia. Po ponad ośmiu latach "Doktor Śmierć" wyszedł na wolność.

Kevorkian wzbudzał ogromne kontrowersje. Podkreślał, że osoby nieuleczalnie chore i cierpiące same powinny decydować, kiedy zakończyć swoje cierpienie.

"Doktor Śmierć" na początku miesiąca trafił do szpitala w Detroit w stanie Michigan z powodu zapalenia płuc oraz problemów z nerkami.