Damskie towarzystwo wydłuża okres męskiej płodności nawet o jedną piątą – tak twierdzą naukowcy z uniwersytetu w Pensylwanii. Co prawda, ich badania potwierdziły ten efekt na razie tylko na myszach, ale nie jest wykluczone, że może obwiązywać on także u innych zwierząt i człowieka.

Doświadczenie pokazało, że spadek płodności u samców myszy, które przebywały w towarzystwie samic, następował przeciętnie po 32 miesiącu życia – pół roku później niż u samców hodowanych w samotności. Równocześnie długość tego procesu była podobna w obu przypadkach.

Na razie nie wiadomo dokładnie, jaki mechanizm za to odpowiada. Naukowcy podejrzewają, że obecność samic ma wpływ na proces tworzenia się męskich komórek rozrodczych – być może za pośrednictwem układu hormonalnego i być może także układu nerwowego. Jeśli te wyniki potwierdzą się u innych gatunków zwierząt, mogą pomóc np. w lepszej ochronie ginących gatunków. Jeśli potwierdzą się u człowieka, będą kolejnym argumentem za tym, by przynosić naszym paniom kwiaty.