Prezydent Czech Vaclav Klaus powołał koalicyjny rząd centroprawicowy. Na jego czele stanął premier Petr Neczas. Głównym wyzwaniem nowego gabinetu ma być budżet państwa.

Poprzedniego dnia przywódcy trzech partii, które zdobyły najwięcej głosów w majowych wyborach parlamentarnych, podpisali umowę koalicyjną. Koalicji przewodzi Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) Petra Neczasa. Partnerami koalicyjnymi ODS są dwie nowe partie: konserwatywna Tradycja Odpowiedzialność Prosperity 09 (TOP 09) byłego ministra spraw zagranicznych Karela Schwarzenberga i centrowa Sprawy Publiczne (VV) publicysty Radka Johna.

Koalicja chce realizować fundamentalne reformy, mające na celu m.in. restrukturyzację systemu emerytalnego i zredukowanie deficytu.

W ciągu 30 dni nowy rząd będzie musiał uzyskać wotum zaufania w parlamencie.

Karel Schwarzenberg został wicepremierem i objął resort spraw zagranicznych. Jego zastępca w partii Miloslav Kalousek został ministrem finansów, a Radek John - wicepremierem i szefem MSW. Resortem obrony pokieruje Alexandr Vondra (ODS).

Nowy premier funkcjonuje na czeskiej scenie politycznej od 1992 roku. Fizyk, praktykujący katolik i ekspert od spraw obrony cieszy się w kraju powszechną sympatią. Sam o sobie mówi, że "jest starą, dobrą konserwą", co stawia go blisko prezydenta Vaclava Klausa.

Budżet głównym wyzwaniem nowego rządu

Nowy rząd został nazwany przez jego szefa Petra Neczasa gabinetem "odpowiedzialności budżetowej". Komentatorzy mówią o liberałach, którzy będą "kreślić i oszczędzać", a media ironizują, że to "rząd milionerów", którym pokieruje "ubogi Neczas".

Ten kraj potrzebuje władzy, która rozwiąże problemy z budżetem i będzie walczyła z zadłużeniem - podkreślał po otrzymaniu nominacji pod koniec czerwca nowy premier; właśnie sprawy budżetowe w obliczu globalnej recesji i kryzysu zadłużeniowego w Europie zdominowały w ostatnim czasie polityczną dyskusję w Republice Czeskiej.

Neczas już zapowiedział, że Czechy czeka "okres nieurodzaju" i chce oszczędzić 54 mld koron (równowartość ok. 9 mld złotych). Obiecał przy tym, że rząd nie wprowadzi nowych podatków, ani nie podniesie starych. Nie dojdzie też do oczekiwanej obniżki składki obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego i emerytalnego.

Naszym celem jest osiągnięcie w przyszłym roku deficytu budżetu w wysokości około 135 mld koron (ok. 22 mld zł), czyli 3,6 proc. PKB - powiedział premier Czech. Rząd zamierza szukać oszczędności w wydatkach ministerstw i sektorze publicznym. Wydatki wszystkich resortów mają spaść o średnio 10 proc., obniżone będą pensje pracowników budżetówki, z wyjątkiem nauczycieli. Planowane są też inne redukcje.

Nowy czeski rząd koalicyjny obsadzili głównie liberałowie i zwolennicy reform ekonomicznych; większość członków gabinetu to przedsiębiorcy i menedżerowie. Dlatego też - mimo problemów z budżetem - walka będzie się toczyć o obniżenie podatków, ograniczenie biurokracji, liberalizację rynku pracy i pobudzenie wzrostu gospodarczego.

Gwarancję utrzymania podatków minimum na tym samym poziomie daje m.in. osoba ministra finansów Miroslava Kalouska (pełniącego tę funkcję także w ustępującym rządzie Jana Fischera).

Nowo mianowany szef resortu zdrowia i jednocześnie były dyrektor szpitala Akademii Medycznej w Hradcu Kralove Leosz Heger uważa, że uda się ugasić spory między rządem a służbą zdrowia, które wstrzymały reformę systemu zdrowotnego, rozpoczętą jeszcze za władzy Mirka Topolanka.

Minister spraw wewnętrznych Radek John, publicysta i szef koalicyjnego ugrupowania Sprawy Publiczne (VV,) będzie miał pole do popisu w walce z korupcją, choć jego związki z przemysłem wzbudzają też oczywisty sprzeciw opinii publicznej.

Pomimo wysokiego deficytu budżetowego i wysokiego długu publicznego rząd będzie musiał sprostać wysokim oczekiwaniom wyborców, rozbudzonym w czasie parlamentarnej kampanii wyborczej, głównie dzięki obietnicom wyborczym socjaldemokratów Jirzego Paroubka. Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CzSSD) proponowała wówczas m.in. wypłacanie 13. emerytury, co w sytuacji kryzysu finansowego wydało się większości Czechów nierealne. Głównym parlamentarnym sojusznikiem socjaldemokratów w boju z oszczędnościami i liberalnymi reformami są komuniści. Komunistyczna Partia Czech i Moraw (KSCzM) zapowiada demonstracje antyrządowe i po zaprzysiężeniu rządu zaplanowała głosowanie nad wotum nieufności dla gabinetu Neczasa.

Krytycy zwracają również uwagę, że wśród 15 członków nowego rządu nie zasiada żadna przedstawicielka płci pięknej (podczas gdy w poprzednim były dwie). Taki skład wzbudził również zaskoczenie przedstawicieli instytucji Unii Europejskiej.

Czeskie media podkreślają, że ośmiu z 15 ministrów Neczasa w sondzie dziennika "Pravo" zadeklarowało majątek sięgający wielu milionów koron. Najbogatszy i jednocześnie najbardziej zadłużony jest mianowany na szefa dyplomacji Karel Schwarzenberg, a najbiedniejszy sam premier Neczas.