Dziś Światowy Dzień Czekolady. Kojarzy nam sie ze słodkim deserem, chwilą przyjemności, produktem tanim i łatwo dostępnym. Jednak kulisy produkcji czekolady i kakao nie są ani przyjemne, ani słodkie. A rolnicy, którzy uprawiają kakaowce zarabiają na tym najmniej.

Czekolada pochodzi z Ameryki Łacińskiej, ale dziś największym producentem jest Afryka. Ghana i Wybrzeże Kości Słoniowej to obecnie najwięksi eksporterzy nasion kakaowca. Roślina przywędrowała na Czarny Ląd w czasach kolonialnych. Jej uprawa nie jest lekką pracą. Wymaga ręcznego zbierania, ścinania dużych ciężkich owoców maczetą.

Kakaowiec osiąga wysokość 2-3 metrów. Potrzebuje zarówno odpowiedniej wilgotności jak i temperatury, żeby rodzić owoce. Te owoce wyrastają prosto z pnia. W owocu, który przypomina piłkę do rugby i waży ok. 3-4 kg, znajduje się kilkadziesiąt nasion. Trzeba ten owoc rozłupać - mówi afrykanista Błażej Popławski, autor książki "Gorzka czekolada".

Ziarna są suszone, muszą sfermentować, następnie trzeba je zmielić. Taki zmielony proszek jest eksportowany. Choć czekoladę możemy kupić niemal w każdym zakątku świata, nie wyobrażamy sobie bez kakao współczesnej kuchni, to zysk dla krajów pochodzenia jest niewielki. Według danych opublikowanych przez Fairtrade International w 2018 roku w Wybrzeżu Kości Słoniowej rolnicze gospodarstwo domowe żyjące z kakao zarabiało przeciętnie zaledwie 37 proc. minimalnej płacy.

Kakao jest uprawiane na niewielkich poletkach, przez rolników i ich rodziny. W tę uprawę są zaangażowane kobiety i dzieci. Ziarna są skupowane poprzez pośredników przez wielkie koncerny. Taki system uprzedmiatawia producentów. Szacuje się, że jeśli producent uzyska 10 proc. w finalnym zysku to jest to duży sukces. Zwykle ten zysk rozbija się na kolejnych etapach łańcucha produkcji. Pozycja negocjacyjna jest niewielka - dodaje Popławski.

Do tego dochodzi zniszczenie środowiska, bo nie da się przez dziesiątki lat uprawiać kakaowca na tym samym polu. Po 20 - 30 latach ziemia się wyjaławia. Trzeba pozyskiwać kolejne obszary, co często prowadzi do wylesiania. Kakaowiec rodzi dwa razy do roku, prowadzone są prace, aby zmodyfikować roślinę tak, by rodziła trzy razy do roku.

Niedawno światowe wyliczenia sugerowały ogromne niedobory kakao, które miało być towarem deficytowym już w 2030 roku. Do gry poza Afryką wchodzą jednak z uprawą kakaowca kolejne kraje, m.in z Azji.

Mieszkańcy Ghany, Wybrzeża Kości Słoniowej tak na dobrą sprawę nie znają smaku czekolady. To wynika ze skomplikowanego łańcucha dostaw. W krajach globalnego Południa, w społeczeństwach postkolonialnych nie funkcjonuje sektor przetwórczy - dostrzega afrykanista Błażej Popławski.

O wyzysku producentów kakao mówią osoby związane z ruchem tzw. Sprawiedliwego Handlu. Przyznawane są certyfikaty firmom, których działalność wiąże się ze sprawiedliwym i uczciwym dzieleniem się zyskiem. Symbole certyfikatów możemy odnaleźć na opakowaniach produktów. Te produkty są zazwyczaj droższe, ale spełniają skomplikowane warunki, których głównym założeniem jest, że człowiek jest ważniejszy o produktu oraz zysku.

Książka "Gorzka czekolada" poruszająca zagadnienia obrotu kakao na świecie, oparta m.in o badania przeprowadzone przez autorów jest dostępna w formie PDF za darmo na stronie Polskiej Akcji Humanitarnej.