USA i Korea Płd. "zapłacą cenę" za podjęcie decyzji o rozmieszczeniu nowoczesnego amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej THAAD (Terminal High-Altitude Area Defense) na terytorium Korei Płd. - podkreślił w sobotę chiński "Dziennik Ludowy".

O rozmieszczeniu systemu rakietowego władze w Seulu poinformowały w lipcu południowokoreański wiceminister obrony Riu Dze Seung (Ryu Je Seung) mówił wtedy na konferencji prasowej, że system THAAD zapewni ochronę dwóch trzecich terytorium Korei Południowej przed ewentualnym zagrożeniem nuklearnym i rakietowym z Korei Północnej. Plany instalacji systemu wywołały sprzeciw Korei Północnej, Chin i Rosji.

W sobotnim komentarzu chiński dziennik, który jest organem Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin podkreślił, że THAAD stanowi poważne zagrożenie dla regionalnego balansu sił.

Tak jak każdy inny kraj, Chiny nie mogą pozostać obojętne w kwestiach dotyczących bezpieczeństwa, które dotykają ich kluczowych interesów - podkreślono. Dziennik rządowy zaznaczył też, że USA i Korea Płd. muszą zdać sobie sprawę, że Półwysep Koreański nie jest miejscem, w którym można pozwalać sobie na ryzykowne działania.

Jeżeli USA i Korea Płd. naruszą strategiczne interesy bezpieczeństwa innych państw regionu w tym Chin, będą musiały się liczyć z przeciwdziałaniem i zapłaceniem za to ceny - dodano bez wchodzenia w szczegóły.

Seul i Waszyngton podkreślają, że system obrony przeciwrakietowej jest potrzebny z uwagi na rosnące zagrożenie militarne ze strony Korei Północnej.

Wcześniej światowe media odnotowywały, że Chiny i Rosja sprzeciwiają się rozmieszczeniu systemu THAAD w Korei Płd., ponieważ obawiają się, że mógłby on być przez Amerykanów wykorzystywany także do śledzenia chińskich i rosyjskich pocisków rakietowych. USA i Korea Płd. zapewniają, że chodzi im wyłącznie o zagrożenie ze strony Korei Płn. Wielu Koreańczyków z Południa obawia się, że Chiny - największy partner handlowy Korei Południowej - może sięgnąć po ekonomiczne środki odwetowe.

Seul i Waszyngton przystąpiły do rozmów w sprawie systemu THAAD, gdy Pjongjang przeprowadził w tym roku czwartą próbę nuklearną oraz wystrzelił pocisk rakietowy dalekiego zasięgu.

W Korei Południowej stacjonuje ok. 28,5 tys. żołnierzy amerykańskich. Ich obecność ma odstraszać Koreę Północną przed agresją. Podczas wojny koreańskiej (1950-1953) Chiny wspierały Północ, a siły pod wodzą USA - Południe. Oba państwa koreańskie pozostają formalnie w stanie wojny. Konflikt zbrojny zakończył się jedynie rozejmem; dotychczas nie zawarto układu pokojowego.

(az)