Miliony mieszkańców Londynu odczuły skutki rozpoczętego dzień wcześniej strajku pracowników metra. Wiele osób nie dotarło do pracy. Utrudnienia mają potrwać aż do piątku rano. Londyńskie metro codziennie przewozi ponad 3 mln pasażerów.

Do piątku rano londyńskie metro będzie jeździło w mocno okrojonym składzie. Pasażerowie są ostrzegani, że pociągi nie zatrzymują się na niektórych stacjach i nie kursują na niektórych odcinkach. Według związkowców przez strajk ruch pociągów został ograniczony o 70 proc.

Chociaż przedsiębiorstwo transportowe Transport for London (TfL) zapewniło zastępcze autobusy, wielu mieszkańców brytyjskiej metropolii nie dotarło dziś do pracy.

Dwudniowy strajk rozpoczął się we wczoraj wieczorem.  Pracownicy metra zrzeszeni w związkach zawodowych RMT i TSSA domagają się od zarządu, by zrezygnował z planów zamknięcia wszystkich okienek kasowych i redukcji zatrudnienia o 950 stanowisk. Operator metra, który od kilku lat realizuje plan jego automatyzacji, twierdzi, że zmiany te przyniosą ok. 50 mln funtów oszczędności rocznie.

Brytyjski rząd ogłosił niedawno, że rozważa zaliczenie metra do tzw. niezbędnych usług publicznych, co miałoby zmniejszyć ryzyko kolejnych strajków w przyszłości. Pracownicy byliby wówczas zobowiązani do utrzymania funkcjonowania metra na ustalonym minimalnym poziomie nawet podczas akcji strajkowych.
 
Kolejna akcja protestacyjna w londyńskim metrze została zaplanowana na przyszłym tydzień, między 11 a 14 lutego. 

(mpw)