Jako "całkowicie nie do zaakceptowania" określił prezydent USA George W. Bush działania Rosji w Gruzji, dodając, że Rosja musi poczynić kroki by "zakończyć ten kryzys". Takie słowa znalazły się w cotygodniowym wystąpieniu radiowym prezydenta USA.

Świat patrzył z niepokojem, jak Rosja najechała suwerenny kraj sąsiedni i zagroziła demokratycznym władzom wybranym przez jego naród - powiedział Bush. Dodał: Ten krok jest całkowicie nie do zaakceptowania dla wolnych narodów świata.

By zacząć naprawiać szkody w swoich stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi, Europą i innymi państwami, by zacząć odzyskiwać swoje miejsce w świecie, Rosja musi działać na rzecz zakończenia tego kryzysu - zaapelował Bush.

Prezydent USA powiedział także, że w przyszłym tygodniu sekretarz stanu Condoleezza Rice uda się do Brukseli, by spotkać się z przedstawicielami NATO i USA.

Bush wypowiedział się po raz drugi w piątek na temat konfliktu w Gruzji. We wcześniejszym, porannym wystąpieniu zarzucił Rosji, że „tyranizuje i zastrasza" Gruzję, i wezwał rząd rosyjski do wycofania stamtąd wojsk.