Ministerstwo popełnia błąd, a płaci za niego podatnik. Mowa o brytyjskim resorcie spraw wewnętrznych, który zmarnował pól miliona funtów, na zupełnie niegroźne plastikowe kule dla policji.

Kule są niegroźne, ponieważ ani jedna z nich nie będzie mogła zostać użyta przez policję w Wielkiej Brytanii. Ministerstwo kupiło taką amunicję po ubiegłorocznych zamieszkach, które wstrząsnęły kilkoma brytyjskimi miastami. Wprawdzie plastikowe kule pomyślnie przeszły testy w kraju, gdzie zostały wyprodukowane, ale nie zdały takiego sprawdzianu na Wyspach.

W rezultacie resort zmarnował prawie pół miliona funtów. Jeśli doda się do tego 11 milionów wydanych na remont budynku szkoleniowego dla policji, ministerstwo spraw wewnętrznych staje się powoli najbardziej kosztowną w utrzymaniu gałęzią brytyjskiej administracji.

MSW Wielkiej Brytanii nie cieszy się ostatnio dobrą reputacją. Przyczyniły się od tego wydłużające się kolejki do stanowisk kontroli imigracyjnej na lotniskach oraz fiasko związane z kontraktem nadanym firmie ochroniarskiej, która miała zapewnić bezpieczeństwo podczas igrzysk olimpijskich w Londynie. W rezultacie porządku pilnować będzie dodatkowo 3,5 tys. umundurowanych żołnierzy.