Artur Boruc obronił Polaków, napadniętych w parku w szkockim Glasgow. Według relacji miejscowej gazety „Sunday Mail”, mieszkankę Kętrzyna w dziewiątym miesiącu ciąży i jej siostrę z mężem zaatakowała trójka pijanych Szkotów z dobermanami.

Kobietę uderzono w głowę puszką z piwem. Mężczyznę zaś przewrócono, a wcześniej został ugryziony w ucho przez jednego z napastników.

Przechodzący bramkarz Celticu Glasgow przegonił napastników i odwiózł kobietę do szpitala. W wypowiedzi dla gazety mówi, że zrobił tylko to, co uczyniłby każdy na jego miejscu.