Jeszcze nie wprowadzona do eksploatacji, a być może już uszkodzona - chodzi o najnowocześniejszą brytyjską atomową łódź podwodną, która spędziła 10 godzin na mieliźnie. Specjaliści próbują ustalić, czy HMS Astute o własnych siłach może dopłynąć do bazy. Zaczęło też padać coraz więcej pytań.

Brytyjska marynarka rozpoczęła dochodzenie w sprawie tego incydentu. Ustali ono, dlaczego, mimo najnowocześniejszych systemów nawigacji HMS Astute, niczym wieli stalowy wieloryb, osiadła na kamienistym dnie wybrzeża nieopodal wyspy Skye. Jednostka wykonywała próbny rejs, który miał przetestować jej sprawność operacyjną.

Skończyło się na prawdopodobnym uszkodzeniu sterów. Największa z brytyjskich łodzi podwodnych nowej generacji waży prawie 8 tysięcy ton i ma 100 metrów długości. Jej reaktor skonstruowany jest w taki sposób, że przez 25 lat eksploatacji nie będzie trzeba ani razu uzupełniać w nim paliwa

nuklearnego.

Ta najnowocześniejsza łódź podwodna potrafi także okrążyć kulę ziemską, płynąc pod powierzchnia morza, bez konieczności wynurzania się na powierzchnię.