Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko nie wykluczył, że przyzna tytuł Bohatera Ukrainy przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepanowi Banderze. Nie mam z tym problemu, nie mam kompleksu wewnętrznego - oświadczył szef państwa w trakcie wizyty w Winnicy na środkowej Ukrainie.

Juszczenko przypomniał, że dwa lata temu tytułem Bohatera Ukrainy uhonorował pośmiertnie dowódcę Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Romana Szuchewycza. Chciałem tym zaświadczyć, że moje serce otwarte jest dla patriotycznego ruchu Ukrainy. Takich ludzi należy szanować. Jest to oznaka szacunku wobec wszystkich powstańców - podkreślił.

Bandera był jednym z przywódców nacjonalistów z OUN, których zbrojne ramię - Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) - obarczane jest odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. W tym czasie Bandera był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Trafił tam, gdy po wkroczeniu Niemców do Lwowa w czerwcu ‘41 wbrew władzom niemieckim ogłosił deklarację niepodległości Ukrainy. W obozie pozostał do września 1944 roku.

Po wojnie Bandera zamieszkał w Niemczech, gdzie w październiku 1959 roku został zabity przez agenta NKWD Bohdana Staszyńskiego.

Mówiąc o UPA, Ukraińcy - przede wszystkim z zachodnich regionów kraju - nie wyodrębniają jej konfliktów z Polakami, lecz podkreślają rolę tej formacji w walce o niepodległość. Z kolei na wschodniej Ukrainie UPA uważana jest za siłę, która - walcząc przeciwko sowieckiej Armii Czerwonej - kolaborowała z hitlerowcami.