"Wadliwy materiał" lub "problem konstrukcyjny" mógł spowodować awarię silnika w A380 należącym do linii Qantas - powiedział dyrektor zarządzający australijskich linii Alan Joyce. Grupa sześciu specjalistów z Airbusa przyleciała do Singapuru, by pomóc w badaniu przyczyn wczorajszego incydentu.

Wczoraj zaraz po starcie z Singapuru do Sydney uszkodzony został jeden z silników. Jego fragmenty spadły na indonezyjską wyspę. Maszyna awaryjnie, ale bezpiecznie wylądowała w Singapurze. Wczoraj informowano, że silnik A380 stracił tylną część obudowy.

W przypadku takiego dochodzenia nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jak długo ono potrwa - powiedział Sean Lee z koncernu Airbus.

Joyce zapowiedział, że w ciągu kilku dni pięć A380 należących do Qantas powinno znów wzbić się w powietrze. W tej chwili są one kontrolowane przez specjalistów z Rolls-Royce'a, który dostarcza części silników do największych samolotów pasażerskich.

Singapore Airlines wznowiły dzisiaj loty A380 po przeprowadzeniu kontroli. Inne linie, jak Air France, nie zawiesiły lotów. Jednak w maszynach używanych przez francuskie linie użyto innych silników niż w airbusach należących do Qantas. Dostarczyło je konsorcjum Pratt and Whitney, General Electric i Safran.