Sąd w Salzburgu orzekł o pozostawieniu w areszcie byłego premiera Chorwacji Ivo Sanadera, którego ekstradycji domaga się Zagrzeb. Chorwaci zarzucają mu przestępstwa finansowe w latach 2004-2009, kiedy stał na czele rządu.

Sąd postanowił przedłużyć areszt o miesiąc, wskazując na ryzyko ucieczki Sanadera i niebezpieczeństwo, że będzie usiłował wpływać na świadków. Postępowanie w sprawie ewentualnej ekstradycji byłego chorwackiego szefa rządu ma być wznowione 27 stycznia. Prawnik, reprezentujący Sanadera powiedział, że nie zgodził się on na przyspieszenie procedury ekstradycyjnej.

Byłego premiera Chorwacji zatrzymano w Austrii 10 grudnia. Dzień wcześniej chorwacki parlament odebrał mu immunitet. Prokuratura podejrzewa, że Sanader stał za planem stworzenia w latach 2004-2009 "funduszu łapówkowego" dla swej konserwatywnej partii, Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ). Sanader niespodziewanie ustąpił z urzędu w lipcu 2009 roku, w połowie swej drugiej kadencji. Ustąpił także z kierownictwa HDZ, nie wyjaśniając przyczyn tej decyzji. Sanader odrzuca oskarżenia, twierdząc, że mają one podłoże polityczne.

We wrześniu aresztowano szefa chorwackiej służby celnej i byłego skarbnika HDZ Mladena Bariszicia, szefa głównego państwowego przedsiębiorstwa energetycznego Ivana Mravakela i innych dyrektorów państwowych koncernów, związanych blisko z byłym premierem. Na początku grudnia Berislav Ronczevici, były minister obrony został skazany na pięć lat więzienia za korupcję.