Czołowe brytyjskie uniwersytety co roku padają ofiarą setek cyberataków - pisze brytyjski „The Times”. Hakerzy kradną najnowsze badania z inżynierii, medycyny i uzbrojenia.

Czołowe brytyjskie uniwersytety co roku padają ofiarą setek cyberataków - pisze brytyjski „The Times”. Hakerzy kradną najnowsze badania z inżynierii, medycyny i uzbrojenia.
W ubiegłym roku akademickim doszło do 1 152 ataki na czołowe brytyjskie uczelnie (zdj. ilustracyjne) /Paweł Pawłowski /RMF FM

W ubiegłym roku akademickim doszło do 1 152 ataki na czołowe brytyjskie uczelnie, w tym Uniwersytet Oksfordzki i University College London. W ciągu dwóch lat liczba cyberataków wzrosła aż dwukrotnie.

Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiał "Times", gangi hakerów, działają po prostu z chęci zarobku, ale też często w imieniu innego kraju.

Wśród celów ataków w ubiegłym roku znalazły się badania m.in. nad pociskami, materiałami pozwalającymi na zastosowanie technologii stealth dla pojazdów wojskowych, modelami samolotów gotowych do druku w 3D, a także nowe rozwiązania w zakresie przechowywania energii oraz wrażliwe dane medyczne ze szpitali uniwersyteckich.

Prof. Carsten Maple, dyrektor ds. cyberbezpieczeństwa na Uniwersytecie w Warwick, podkreśla, że zorganizowane grupy przestępcze mogą z takich ataków uczynić lukratywny model biznesowy.

"Times" przypomniał, że cyberataki stanowią coraz większe zagrożenie również dla brytyjskiego rządu. Według danych udostępnionych przez Ciarana Martina, szefa Narodowego Ośrodka Cyberbezpieczeństwa (NCSC), w pierwszym kwartale tego roku Wielka Brytania była celem ponad 180 poważnych ataków. Wiele z nich "zagrażało bezpieczeństwu kraju". Wśród sprawców byli m.in. wspierani przez Rosję hakerzy, którzy próbowali wykraść dane dotyczące brytyjskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

Najczęściej ataki przeprowadzone są za pomocą wirusów typu ransomware (domagających się okupu za odzyskanie zainfekowanych danych) lub metodą phishingu, czyli podszywania się pod kogoś w celu wyłudzenia danych.

(mpw)