Nie ma żadnych szans na ujawnienie archiwów NKWD i KGB. W Rosji odmówiono dostępu do archiwów organizacji "Komanda 29". Komunistyczne akta z lat 1917-1991, którymi zarządza teraz Federalna Służba Bezpieczeństwa, mają być tajne do 2044 roku. Dotyczy to także tajnych materiałów w sprawie mordu katyńskiego.

Archiwa sporządzone przez czekistów prawie sto lat temu po bolszewickim przewrocie mają pozostać tajne, bo według rządowej, międzyresortowej komisji "są wciąż aktualne, a ich publikacja zaszkodziłaby bezpieczeństwu Rosji". Rządowa komisja równocześnie twierdzi, że w tajnych archiwach nie ma danych o represjach komunistycznych. 

Działacze organizacji Komanda 29 zebrali prawie 60 tysięcy podpisów pod petycją o ujawnieniu archiwów sowieckiej bezpieki. Po odmowie zamierzają zaskarżyć decyzję w sądzie.

Tę decyzję sprowokował Sąd Konstytucyjny, który zdruzgotał dotychczasową wersję FSB, iż materiały służb radzieckich są tajne bezterminowo i wiecznie chronione. Przeciwko takiej interpretacji protestowała mnóstwo badaczy i historyków między innymi Nikita Pietrow z Memoriału, badający Obławę Augustowską. Sąd Konstytucyjny nakazał władzy określenie okresu utajnienia dokumentów radzieckiej bezpieki. 

Archiwa FSB, już wytworzone w Rosji po upadku ZSRR, są objęte 30-letnim okresem utajnienia.

(j.)