Amerykański wojskowy samolot transportowy Osprey rozbił się w morzu u wybrzeży zachodniej Japonii. Straż przybrzeżna poinformowała o śmierci jednego mężczyzny. Nieznany jest stan pozostałych osób. Amerykańskie wojsko przekazało, że na pokładzie było sześć, a nie jak wcześniej informowano osiem osób - podał japoński nadawca NHK.

Japońska straż przybrzeżna potwierdzała odnalezienie jednej osoby, która została przetransportowana do szpitala, gdzie zmarła.

Obecnie akcję ratowniczą prowadzi łącznie sześć kutrów patrolowych i dwa śmigłowce.

Na morzu około 1 km od wschodniego wybrzeża wyspy Yakushima na południu Japonii odnaleziono liczne szare szczątki, które prawdopodobnie pochodzą z samolotu Ospray - powiedział rzecznik straży przybrzeżnej Kazuo Ogawa.

Rozbitkom pomogli rybacy

V-22 Osprey należy do amerykańskiego wojska. Ze wstępnych raportów wynikało, że na pokładzie było osiem osób, ale z najnowszych informacji przekazanych przez amerykańską armię wynika, że załoga liczyła sześć osób.

Wcześniej lokalni rybacy odnaleźli trzy osoby, jednak nie znany jest ich stan.

Do katastrofy amerykańskiego samolotu V-22 Osprey doszło tuż przed godz. 15 czasu lokalnego (godz. 7 w Polsce).

Świadek zdarzenia, cytowany przez japońskiego nadawcą NHK, relacjonuje, że ok. godz. 14.40 usłyszał nietypowy odgłos silnika samolotu i dostrzegł maszynę Osprey z płomieniami wydobywającymi się z lewego silnika.

Samolot wcześniej zniknął z radarówc

V-22 Osprey to samolot wykorzystujący technologię uchylnego wirnika. Może latać zarówno jak helikopter, jak i stałopłat. Jest użytkowany przez amerykańską piechotę morską, marynarkę wojenną USA i Japońskie Siły Samoobrony.

Samolot zniknął z radarów o godz. 14.40 czasu lokalnego - przekazał sekretarz rządu Japonii Hirokazu Matsuno.

Amerykańscy i japońscy wojskowi potwierdzili, że samolot stacjonował w bazie lotniczej Yokota w zachodnim Tokio.

Do wypadku doszło w pobliżu lotniska na wyspie, gdzie inny samolot Ospray wylądował we środę po południu - poinformował rzecznik rządu prefektury.